Katalog sznurkownia - podziękowania
Serdeczne gratulacje i wyrazy uznania dla PA sznurkowni za umiejętności techniczne i odwagę wykonywania wszystkich czynności na żywo. Przy okazji życzenia pogody ducha w rozwiązywaniu konfliktów i znoszeniu wszystkich marudzeń użytkowników portalu.
Dla Santander - Mistrza Santy za stałą okazywaną pomoc w pokonywaniu barier. Pamiętam, że w sytuacji kiedy skradziono mi 200 sznurków bez wahania przejąłeś całą stratę na Siebie. Wtedy owe 200 sznurków stanowiło dla mnie wielki majątek, gdyż ich strata odwlekała budowę domu o jeden dzień jak nie więcej.
Dla Fazaax - Mistrza Fazy za życzliwość i wielokrotnie okazywaną pomoc, na którą stale mogłem liczyć.
Dla Kosi, Viperki i Konfilki za życzliwość przyjęcia, wymyślenie nicka. To dzięki Waszej życzliwości zostałem w katalogu trochę dłużej.
Kosiu, dziękuję za wyciąganie z opresji, chęć pomocy i wielokrotne leczenie na polance.
VIP, pod żadnym pozorem nie łącz faktu mojej rezygnacji z naszym zderzeniem się w kopalni. Nie planowałem i nie mogę ze względu na brak czasu tak się dalej bawić. Co prawda kompletnie mi zepsułaś przyjemność pokonania Dynamitka, ale pogodziliśmy się - jest ok. To Ty pierwsza wyciągnęłaś rękę ze świątecznym opłatkiem.
Konfi, dziękuję za wspólne wyprawy, ciepło i życzliwość dialogów na chacie.
Dla Miraszelazny za autentyczne ciepło i bezinteresowną życzliwość. Mirku, serdeczne gratulacje, jesteś najsympatyczniejszą osobą jaką spotkałem na sznurkowni.
Dla Yavoer za rubaszny humor, pierwszy spacer po lesie i skredytowanie pierwszego przepisu.
Dla Dziankarlo za drobne przysługi, chęć odpowiadania na pytania, a przede wszystkim za perełki humoru rzadkiej próby, na dnie których można odnaleźć zabawną prawdę. Niekiedy przy okazji zdrowo przeginasz, ale sam doskonale o tym wiesz. :)
Dla Wicherka za dialogi na chacie, a przede wszystkim za znalezienie błędu na mojej stronie i podzielenie się nim.
Dla Aatami, który zaczął grę później niż ja i tylko przemknął jak meteor w kierunku silnych graczy.
Dla Kosiika, który po początkowych nieporozumieniach okazał się wspaniałym, odważnym kompanem.
Dla Jaclawa, w towarzystwie którego mogłem czuć się bezpiecznie nawet w największych tarapatach.
Dla Agencji za najlepszą recenzję mojej strony.
Dla Klimadom za entuzjazm i wierne kibicowanie moim dokonaniom.
Mały komentarz to obrazka. W kopalni Kamieniaka Mima byłem tylko raz, za to samodzielnie. W statystyce ujęto wartość 5 nie wiem czemu i jak to jest policzone.
W kopalni Dynamitka byłem łącznie cztery razy. Pierwszy raz jako bierny widz, chyba z Mistrzem Fazą i Aat jako drugim obserwatorem. Drugi raz kiedy miałem już siły pokonać go samodzielnie. Potem zająłem się przeglądaniem innych Bossów, tak więc co najmniej dwa dni do niego nie zaglądałem. Trzeci i czwarty - raz za razem z przerwą podczas której zostałem kompletnie wyleczony na polance.
Od tego czasu pokonałem tylko jednego Bossa. Była to moja pierwsza i jedyna samodzielna wizyta u Tadka. Poprzednie były to bądź wyprawy na Muchomoraki, raz ratowanie uczestnika gry związane ze wspólną wyprawą i kilka przejścia dolną ścieżką bez podjęcia walki.
Ze wszystkich samodzielnych wypraw otrzymałem jeden fant - plecak 17 komorowy.
Jak Kosia zwykła pisać na dobranoc:
Bawcie się dobrze.
Dziękuję za wspólnie spędzony czas,
Wasz Symfoniusz
26 grudnia 2011